Gimnazjum imienia Jana Pawła II w Rudzie

Miki55

Taka mysl mnie męczy od pewnego czasu...
Duzo osób z naszego gim jeździ bardzo często na zawody, wszyscy się cięszą, że nie ma lekcji (przyznam się, że ja też

), ale co z tego wynika?
Dyplomy, puchary dla szkoły, ale przyjdzie czas odejść z Rudy i po co to wszystko ten wysiłek? Ku uciesze P. Piłata?
Co z tego mają - z zawodów?
Z zajęć w-f to się rozruszamy itp. ok, ale na zawody, na lekcjach po co to?

Anka :)

No moze dla satysfakcji... Kazdy lubi wygrywac i lubi sie tym "chwalic" tak jak nasz ulubiony p. Piłat Wesoly

Monisia :)

ja zawsze uwielbiałam jeździć na zawody i myślę że to dobry sposób aby jakoś zasłynąc, wybic się z tłumu, w szczególności jak ma ktos talent.............ale jest pewne "ale" uważam że zawody podczas lekcji to błąd, duży błąd ponieważ: denerwują sie nauczyciele, pojawiają się zaległości w nauce, a najważniejsze to po takich zawodach to juz nic się nie chce robić, bo człowiek jest całkowicie wycieńczony i na następny dzień idzie do szkoły kompletnie nie przygotowany

mówię to z własnego doświadczenia

Gość

Monia masz racje. a tak poza tym to ja nie lubie jezdzic na zawody i nie cierpie giomnastyki!! o fuuuj.....

Aska :)

ja lubie cwiczyc ale zazwyczaj nie mam tej okazji. lubie tez jak jada na zawody bo lekcje sa fajniejsze... jak ja jezdziłam na zawody to moja druzyna rywalizowała miedzy soba. ze ty masz taki wynik to ja bede miała lepszy to denerwowało.nie lubiłam tez tej tremy przed zawodami kiedy było... gotowi....do startu .... start!!! Smutny